Wielki Marsz
Jaka jest największa nagroda, którą można sobie wymarzyć? Wielu odpowiedziałoby pieniądze, sława czy władza. Ale jest coż ważniejszego od tych rzeczy. Największą nagrodą jest zachowanie życia. Taką właśnie tematykę podjął Stephen King w książce zatytułowanej "Wielki Marsz". Autor znowu zaskoczył czytelników głębią swojego umysłu. Stworzył bowiem opowieść wciągającą, alegoryczną i tonącą w mrocznym klimacie.

Tym razem S. King mocą swojej wyobraźni przeniósł czytelnika na start wyścigu. Meta natomiast znajduje się tam, gdzie padnie ze zmęczenia przedostatni z zawodników. Raz w roku do Wielkiego Marszu stają młodzi chłopcy z całych Stanów Zjednoczonych. Ich zadaniem jest maszerować tak długo, aż zostanie tylko jeden. Jeden, bo pozostali zginą, jeśli spróbują wycofać się w trakcie wyścigu. Trasa marszu biegnie przez ogromne połacie kraju, a młodzi zawodnicy muszą wędrować niezależnie od warunków pogodowych czy pory dnia.

"Wielki Marsz" S. Kinga opowiada o brutalnej i bezwzglednej rywalizacji. Cel może osiągnąć tylko jedna osoba, a śmiałków jest wielu. Czy w grupie znajdą się ludzie gotowi pomóc słabszym zawodnikom? Czy chęć przetrwania okaże się silniejsza niż ludzkie uczucia?

Wędrując śladem zawodników wyścigu, czytelnik posmakuje napięcia, jakie zbudował S. King. Zagłębi się w mroczny świat, w którym obowiązuje tylko jedna zasada. Za wszelką cenę iść do przodu i nie zatrzymywać się nawet na moment. Tylko wtedy osiągnie się cel podróży i zdobędzie nagrodę.

"Wielki Marsz" to książka dla wszystkich miłośników literatury grozy. Ale z pewnością i inni czytelnicy znajdą interesujące wątki w opowieści S. Kinga. Niewątpliwie domeną tego autora jest to, że potrafi dotrzeć do wielu odbiorców.